Polityka spójności spełnia swoją rolę – wspiera regiony uboższe. Kłopot może polegać na tym, że te regiony mogą nie mieć własnych motorów wzrostu. Trzeba wziąć to pod uwagę projektując kolejne programy wsparcia.
W serwisie MójPowiat.eu prezentowane są dane dotyczące wpływu funduszy europejskich na wysokość wynagrodzeń Polaków. Opracowane przez ekonomistów SGH statystyki pozwalają sprawdzić, jaka część średniego wynagrodzenia w poszczególnych powiatach jest zasługą realizacji programów współfinansowanych przez UE. Oczywiście, pieniądze z UE nie są bezpośrednio dodawane pracownikom do pensji, ale poprzez realizowane projekty inwestycyjne i społeczne pośrednio wpływają na wysokość zarobków.
Postanowiliśmy sprawdzić, w jakich miastach wpływ polityki spójności na zarobki jest najwyższy.
Od razu zwraca uwagę fakt, że najwyższe miejsca w rankingu zajmują miasta położone w relatywnie słabiej rozwiniętych województwach: podkarpackim, lubelskim, świętokrzyskim. W ujęciu wojewódzkim największy wpływ funduszy na płace notowany jest w miastach województwa podkarpackiego (18,6), lubelskiego (16,7) oraz świętokrzyskiego (15,9), a także w województwach zachodniopomorskim (12,9) oraz warmińsko-mazurskim (12,5). Część z tych województw tworzy tzw. ścianę wschodnią.
Analiza danych wskazuje także, że miasta znajdujące się na pierwszych miejscach w rankingu wpływu funduszy UE na płace, należą do miast z najniższą liczbą podmiotów (firm) zarejestrowanych w REGON. Dotyczy to takich miast jak: Rzeszów, Tarnobrzeg, Krosno, Przemyśl, Chełm, Zamość, Lublin, Biała Podlaska. Okazuje się także, że w miastach notujących niższy wzrost płac, wpływ środków europejskich na ten wzrost był wyższy. Wpływ funduszy europejskich na poziom wynagrodzeń jest zatem najbardziej widoczny tam, gdzie rozwój przebiega wolniej.
Wnioski z analizy danych dostępnych w serwisie MójPowiat.eu są zbieżne z rezultatami ewaluacji funduszy europejskich przedstawionych np. w raporcie z 2020 r. pt. „Wpływ polityki spójności na rozwój społeczno-gospodarczy Polski”. Przeprowadzone na zamówienie Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej badanie wykazało, że w regionach, które najwolniej „gonią” europejską średnią, wpływ polityki spójności na rozwój jest największy. W latach 2004-2019 w województwach, które odnotowały największy wzrost PKB, polityka spójności odpowiadała za ok. 5,8-8,2 proc. wzrostu. Tymczasem w województwach o niskiej dynamice wzrostu odnotowano większe oddziaływanie polityki spójności na wzrost: w warmińsko-mazurskim 28,8%, a w lubelskim 20,8%.
Miasta polski wschodniej wyróżniają się stosunkowo małą liczbą ludności, jedyne miasto niewojewódzkie o liczbie mieszkańców przekraczającej sto tysięcy to Elbląg. W momencie akcesji do UE, żadna ze stolic województw Polski wschodniej nie została uznana za tzw. Europejski Metropolitalny Obszar Wzrostu. Miasta takie jak Warszawa, Katowice wraz z aglomeracją, Kraków, Łódź, Poznań, Szczecin, Trójmiasto, Wrocław znalazły się w tym zestawieniu (ranking został opracowany w ramach inicjatywy ESPON, finansowanej przez Unię Europejską).
„Stolice regionów Polski Wschodniej charakteryzują się relatywnie małą atrakcyjnością inwestycyjną, zwłaszcza dla inwestorów zagranicznych” – oceniali autorzy raportu „Diagnoza wyzwań, potrzeb i potencjałów obszarów objętych programem operacyjnym Polska Wschodnia” (2014). W miastach Polski Wschodniej „stosunkowa mała liczba ludności, połączona dodatkowo z peryferyjnym położeniem, sprawia że potencjał rozwojowy tych ośrodków jest relatywnie mały”.
W ramach realizacji projektów z funduszy europejskich w wielu miastach rozbudowano infrastrukturę. Lublin jest na pierwszym miejscu wśród polskich miast w rankingu rozwoju infrastruktury drogowej (w latach 2004-2021 długość dróg gminnych i powiatowych przypadających na 100 km2 wzrosła w Lublinie o 92 proc.). Kilka miejsc niżej znajduje się Biała Podlaska (wzrost o 60 proc). Rzeszów stał się stosunkowo rozwiniętym i zamożnym miastem. Przyszłość pokaże, czy inwestycje współfinansowane z funduszy UE uruchomią w tych miastach większy potencjał rozwoju.